niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział 7 ♥

                                                                Liam.
Wszystko było już gotowe na imprezę, która miała zacząć się za trzy godziny. Dość szybko uwinęliśmy się z przygotowaniami. Teraz pozostało nam tylko czekać na znajomych i na nowo poznane dziewczyny. Wyszedłem na dwór i usiadłem na zimnych schodkach. Wyjąłem z kieszeni telefon, po czym wybrałem numer Malika. Jeden sygnał, drugi, trzeci... Nic. Postanowiłem zadzwonić jeszcze raz, i jeszcze jeden.. W końcu, po wielu próbach, odebrał.
        - Cześć stary, dzisiaj impreza, będziesz? - Spytałem z nadzieją w głosie, i w spokoju oczekiwałem na odpowiedź, ze strony mulata.
        - Nadal jestem w Holemes Chapel, o której się zaczyna?
        - Za trzy godziny.
        - Postaram się wyrobić, najwyżej się spóźnię.
        - Nie ma sprawy. - rzuciłem bez namysłu, i uśmiechnąłem się sam do siebie. - Może przyjedziesz z Kingą? - Poddałem mu pomysł, który wyraźnie go zadowolił.
        - Mogę?! - Pisnął do słuchawki, a ja zaśmiałem się ciepło.
        - Jasne, że tak. - Odpowiedziałem. W Tej chwili usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi, spojrzałem za siebie i zobaczyłem uśmiechniętego blondyna. Uniosłem kąciki ust do góry, na widok tego chłopaka. - Zayn, ja kończę, do zobaczenia! - rzuciłem szybko, i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź z jego strony, nacisnąłem czerwoną słuchawkę. Odwróciłem się od Niall'a, siadając w mojej dawnej pozycji. Usiadł obok mnie. W rękach cały czas trzymałem telefon, zacząłem się nim bawić, z nerwów. Nie wiem, dlaczego on tak na mnie działa, to nie jest normalne ale.. Podoba mi się. Siedzieliśmy w ciszy, po chwili jego ciepły, łagodny głos przeciął powietrze, przerywając przy tym ciszę panującą pomiędzy nami.
        - Czemu siedzisz tu sam? - Zapytał i wlepił we mnie swoje niebieskie tęczówki. Spojrzałem w jego piękne oczy, by moc się w nich zatopić. Chociaż bardzo chciałem, nie potrafiłem odwrócić wzroku. Trwałem tak, wpatrzony w ten nieskazitelny błękit. Jego oczy były tak.. Głębokie, takie... Tajemnicze.         - Li, jesteś tam? - Usłyszałem przy swoim uchu, które było teraz drażnione przez ciepłe powietrze z ust blondyna. Nawet nie zorientowałem się, kiedy znaleźliśmy się tak blisko siebie. Nasze twarze dzieliło zaledwie parę centymetrów. Był stanowczo za blisko. Instynktownie spojrzałem na jego usta, przygryzł swoją dolną wargę. Wszystkie moje zmysły oszalały, pragnienie wygrało, ze zdrowym rozsądkiem. Nie zastanawiając się dłużej, ująłem twarz niebieskookiego w dłonie. Ostatnią rzeczą jaką było mi dane zobaczyć, to opadające powieki Horana. Nasze usta złączyły się w nieznacznym, delikatnym pocałunku. Zaledwie musnęliśmy się wargami. Jednak to mi nie wystarczyło. Chciałem więcej. Przejechałem końcówką języka po dolnej wardze przyjaciela, ciesząc się upragnionym efektem. Uchylił wargi, ułamki sekund ciągnęły się w nieskończoność lecz w końcu dane było mi, w pełni zasmakować rozkoszy, ze strony drugiego chłopaka. Nie wiem ile to trwało, nasze języki, na początku nieśmiało, z chwili na chwilę coraz zachłanniej walczyły o dominację. To nie było normalne, dobre, ale nie dbałem o to. Liczyło się tylko to, co jest tu i teraz. Liczył się tylko on. W końcu oderwaliśmy się od siebie, próbowaliśmy ustabilizować swoje oddechy, zaciągając się świeżym powietrzem. Niepewnie spojrzałem w oczy blondyna, bojąc się odrzucenia z jego strony, bojąc się, że zobaczę w nich obrzydzenie i niechęć. Jednak nie - uśmiechnął się do mnie i odszukał moją dłoń. Splótł ze sobą nasze palce. Niby nic, a jednak nawet tym doprowadzał mnie do szaleństwa. On jest niezwykły, nie wiem dlaczego wcześniej tego nie zauważałem. Pozostaje tylko kwestia Danielle, nie wiem jak mam powiedzieć jej, że to już koniec. W końcu przeżyliśmy ze sobą tyle pięknych chwil..
Ale nie mogę się do niczego zmuszać i na siłę uszczęśliwiać kogoś innego, prawda?
        - Liam.. co to było? - Spytał w końcu chłopak, natrętnie wpatrując się w moje oczy. Przełknąłem ślinę.
        - Pocałunek? - Odpowiedziałem pytaniem, na pytanie. "I to jeszcze jaki", dodałem w myślach.
        - Tak, to wiem... - Przyznał. - Ale.. dlaczego? - Ciągnął dalej, krew zaczęła napływać do moich policzków, zrobiło mi się dziwnie gorąco.
        - No bo... - Zacząłem, a  moje serce miało ochotę wyskoczyć z piersi i uciec jak najdalej. W tym momencie drzwi za nami otworzyły się. Podskoczyliśmy, lecz po opanowaniu się spojrzeliśmy w tył, i zobaczyliśmy uśmiechniętego od ucha do ucha Harry'ego.
        - Jeśli przestaliście się już migdalić, to moglibyście się na coś przydać i pojechać do sklepu, po alkohol. - Uniósł brwi do góry i przypatrywał nam się, z niemałym rozbawieniem w oczach. - Li, Danielle wie, że żyje w trójkąciku? - Dodał po chwili i parsknął śmiechem. Poczułem na sobie spojrzenie Niall'a. Jego wzrok przeszywał mnie, nie potrafiłem wykonać żadnego ruchu. Pokręciłem przecząco głową. Blondyn ścisnął mocniej moją dłoń, jakby dając mi do zrozumienia, że to nie jest ważne. Że wszystko będzie dobrze.
        - Dobra, mniejsza z tym.. - Odezwał się lokowaty. - To pojedziecie do  tego sklepu?
        - Przecież kupowaliśmy alkohol. - Odezwał się Horan.
        - Tak, kupowaliśmy. Ale dwie flaszki poszły się walić, ponieważ mój refleks rozpierdala system. - Powiedział szczerząc się, a my wybuchnęliśmy śmiechem. - To jak, pojedziecie gołąbeczki wy moje?
        - Ta, możemy pojechać. - Powiedziałem obojętnie.
        - Tylko nie gruchajcie mi za bardzo w tym aucie! - Powiedział nadal rozbawiony Styles i zaśmiał się wesoło.
        - Odezwał się, ten co wcale się nie "gruchał" w aucie z Louisem. - Odpowiedziałem zgryźliwie. Posmutniał. Wszedł do mieszkania i nie odezwał się już słowem. Spojrzałem na niebieskookiego, posyłając mu spojrzenie typu "o co chodzi?", lecz nie wiedział. Wzruszył tylko ramionami.

                                                  Zayn.
Po rozmowie z Liamem, odłożyłem telefon i czym prędzej popędziłem do pokoju Kingi. Mama Harry'ego to bardzo miła kobieta, pozwoliła mi nawet przenocować parę nocy u niej w domu. Nie zgodziła sie jednak, żebym spał w jednym pokoju z Kingą. Rozbawiło mnie to. Uchyliłem drzwi do jej pokoju, leżała na łóżku i zacięcie pisała coś w swoim zeszycie, przygryzając przy tym dolną wargę.
        - Cześć Księżniczko. - Zacząłem cicho, a ona aż podskoczyła. Obdarzyła mnie spojrzeniem i uśmiechnęła się szeroko.
        - Ugh, nie strasz mnie tak. - Wzięła poduszkę leżącą obok niej i cisnęła nią we mnie.
        - Tak mnie teraz witasz? - Spytałem z wyrzutem, na co dziewczyna się zaśmiała. Podniosła się do pozycji siedzącej i skinęła głową na miejsce obok niej. Usiadłem obok i objąłem ją ramieniem. Zacząłem składać delikatne pocałunki na jej odkrytej szyi, na co odchyliła głowę do tyłu. Już po chwili leżeliśmy na łóżku, namiętnie się całując. Wsunąłem ręce pod skąpą bluzkę Kini.
        - Przeszkadza mi.. - Szepnąłem do jej ucha. Zwinnym ruchem pozbyłem się zbędnego materiału. Pocałunkami z ust znów zszedłem na jej szyję, następnie biust i brzuch. Dziewczyna obdarowywała mnie cichymi pomrukami, wywołanymi przyjemnymi odczuciami. Bardzo mnie to satysfakcjonowało, nie powiem, że nie. Wróciłem do mojej dawnej pozycji, moją twarz od twarzy Kingi dzieliły tylko centymetry.
          - Kocham Cię.. - Szepnąłem w jej usta, po czym przejechałem językiem po jej dolnej wardze. Dziewczyna poprosiła mnie, żebym to ja się położył, tak też zrobiłem. Usiadła okrakiem na moich biodrach i powolnymi ruchami zaczęła odpinać guziki od mojej niebieskiej koszuli. Gdy już się z nimi uporała, przejechała językiem po mojej klatce piersiowej. Doprowadzała mnie do szaleństwa. Ponownie złączyliśmy swoje usta w czułym, namiętnym pocałunku. Nie było nam dane, dalej rozkoszować się swoją bliskością, ponieważ przerwał nam dźwięk mojego telefonu. Chciałem to zignorować, lecz dziewczyna nalegała bym odebrał.
        - Zayn.. - Wyszeptała. - To może być coś ważnego, zaraz dokończymy. - Powiedziała zadziornie, przygryzając wargę. Niechętnie sięgnąłem po telefon - Harry.
        - Cześć, Liam mówił że wpadniecie z Kingą, tak? - słyszałem w słuchawce.
        - Fuck! - Krzyknąłem i wyjaśniłem sobie wszystko z Loczkiem. Rozłączyłem się.
        - Co się stało? - Spytała dziewczyna, przytuliłem ją do siebie.
        - Jedziemy dzisiaj na imprezę do chłopaków.
        - Ja też? 
        - Tak, Ty też. Chyba że nie chcesz, to nie musimy. 
        - Chcę! Impreza z One Direction i miałabym nie chcieć? - Zapytała prawie, że krzycząc, a ja zacząłem się śmiać.
        - Dobra, to pakuj się, trochę tam z nami zostaniesz. Ja też się idę pakować. - Powiedziałem i pocałowałem ją w czoło. Miałem już wychodzić, gdy usłyszałem jej melodyjny głos.
        - Ja też Cię kocham, Zayn. - Uśmiechnąłem się i wyszedłem z jej pokoju, by spakować swoje rzeczy.

                                                  Harry.
Impreza trwała w najlepsze, poszedłem po piwo dla siebie i Louisa. Gdy wróciłem.. Moje serce pękło na miliard małych kawałeczków. Moje życie straciło sens, jedyne na co miałem ochotę, to po prostu uciec gdzieś daleko, gdzie nikt, nigdy mnie nie znajdzie. Moje oczy zaszkliły się, już po chwili moje policzki były całe mokre. Piwa wypadły mi z rąk, tłukąc się z wielkim hukiem. Wszystkie oczy skierowały się na mnie, dopiero wtedy Louis zorientował się, że widziałem c o zrobił. Wróćmy, gdy szedłem z piwem, wychodząc na dwór zobaczyłem Eleanor, siedziała na kolanach Louisa, całowali się. Wiecie już, jaka była moja reakcja gdy to zobaczyłem. Chłopak szybko zrzucił El ze swoich kolan i podbiegł do mnie. Przytulił mnie, a ja wyrwałem się z jego uścisku.
        - Harry ja... - Zaczął, lecz nie dałem mu dokończyć.
        - Nic już nie mów, wiem wszystko.. - Szepnąłem dławiąc się własnymi łzami. Uciekłem. Biegnąc do domu, zobaczyłem auto Zayna, wysiadł z niego z moją kuzynką. Zmieniłem cel swojej ucieczki, zamiast do swojego pokoju, wpadłem w ramiona mojej ukochanej kuzynce. Płakałem, czułem się okropnie. Nie wiem, jak on mógł mi to zrobić. Jeszcze rano, zapewniał że mnie kocha.. Bawił się mną.
        - Harry, co się stało? - Zapytała przestraszona, przytulając mnie do siebie. Nie odpowiedziałem, tylko rozpłakałem się jeszcze bardziej. Wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do domu, weszliśmy do mojego pokoju. Na szafce nocnej leżało zdjęcie; zdjęcie moje i Louisa. Siedziała i przytulała mnie, czekając aż się uspokoję.
        - Harry, powiedz o co chodzi.. - Zaczęła dziewczyna. Wziąłem głęboki oddech.
        - Zdradził mnie. - Wycedziłem przez zęby.

                                                   Louis.
Siedziałem załamany i myślałem o Harrym. Gdyby znał prawdę.. To nie było tak, jak myśli. To były ułamki sekund, to Eleanor mnie pocałowała. Kocham tylko tego chłopaka, nikogo innego. Zamknąłem oczy i pozwoliłem słonym łzom wypłynąć spod moich powiek. Poczułem czyjąś rękę na swoim ramieniu, przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz, spojrzałem w tamtą stronę. Zobaczyłem Zayna.
        - Stary, co zrobiłeś? - Zaczął spokojnie, po moich policzkach spłynęła kolejna fala łez.
        - Nic nie zrobiłem, to nie moja wina, ale on.. On wszedł wtedy, kiedy ona ten i wiesz, to nie miało być tak. Ja nie chciałem, to było z zaskoczenia.. - Szlochałem.
        - Wróć, od początku i teraz tak, żebym mógł to zrozumieć.
        - Eleanor mnie pocałowała.
        - Kto?
        - Poznaliśmy dwie dziewczyny, dziś, w Nandos.. jedna z nich mnie pocałowała. Na oczach Harry'ego. To było z zaskoczenia, ale on... On mi nie wierzy. On myśli że to ja ją pocałowałem no a ja wcale nie chciałem. - Powiedziałem łamiącym się głosem. Zayn przytulił mnie.
        - Louis, idź do niego. Porozmawiajcie. Potrzebujecie się nawzajem, nic tego nie zmieni, dobrze o tym wiesz. Przecież go kochasz, nie spierdol tego stary. - Spojrzałem na niego, a on posłał mi ciepły uśmiech. Z trudem, ale odwzajemniłem go i wstałem. Ruszyłem w stronę domu. Już po chwili wchodziłem po schodkach na górę, do pokoju chłopaka. Minąłem w drzwiach jego pokoju Kingę. Ona również posłała mi pocieszający uśmiech. Trochę mi to pomogło, lecz nie wystarczająco. Moje serce waliło jak oszalałe, bałem się tego, co mógłbym usłyszeć. Tysiące myśli krążyło po mojej głowie, jedna gorsza od drugiej. Nie przeżyję jeśli cokolwiek zmieni się pomiędzy nami. Nie wytrzymam bez niego. Na samą myśl utraty chłopaka, po moich policzkach spłynęły łzy. Niepewnie wszedłem do pokoju Harry'ego. Siedział skulony na łóżku. Płakał. Przeze mnie.. Jak mogłem na to pozwolić? Miałem ochotę przestać istnieć, ot tak rozpłynąć się w powietrzu i przestać sprawiać mu problemy. On zasługuje na to, żeby być szczęśliwym.
        - Czego tu chcesz?
        - Harry... Proszę, posłuchaj mnie. - Poprosiłem błagalnie, podchodząc bliżej.
        - Nie! - Krzyknął nie patrząc na mnie. - Wyjdź stąd!
        - Nie. Nie wyjdę dopóki mnie nie posłuchasz. - Powiedziałem stanowczo.
        - Wypierdalaj z mojego pokoju, Tomlinson. - Syknął.
        - Naszego pokoju. - Sprostowałem. - Nie zapominaj się. Chcę z Tobą porozmawiać, nie znasz całej prawdy.
        - Wiem wystarczająco dużo.
        - Nie Harry, nic nie wiesz. - Szepnąłem, znów zalewając się słonymi łzami. - Ja Cię kocham.
        - Jak byś mnie kochał, to byś jej kurwa nie całował! - Krzyknął. Wstał z łóżka i podszedł do mnie. Złapał mnie za ramiona i wypchnął z pokoju rzucając ciche - "To koniec". 
________________________________________________________
mamy 7 rozdział, nie za bardzo mi wyszedł ale i tak dodałam z duuużym opóźnieniem, za co przepraszam! (: podnoszę "stawkę", teraz musi być 25 komentarzy. Dacie radę. Chyba.. Następny rozdział jest już prawie gotowy, więc mam nadzieję że nie będzie aż takiego opóźnienia. 
A no i polecam bloga koleżanki: TUTAJ KLIKNIJ  ♥
No to do następnego, dziękuję za komentarze, wejścia na bloga i takie tam, to strasznie budujące :)

27 komentarzy:

  1. Za opóźnienia ponoszę odpowiedzialność.. Przepraszam wszystkich, to wina moja gdyż nie zbetowałam na czas.
    Rozdział kocham wiesz za co :)

    Kinia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jeej, dlaczego ty musisz tak świetnie pisać ? ;(( Nie przejmuj się opóźnionym wstawieniem rozdziału, bo na takie emocje opłacało się czekać. Mam nadzieję, że Liam i Niall będą razem bo uwielbiam ich bromance. A Lou i Harry... tę parkę oczywiście kocham jeszcze bardziej. Lubię jak jest trochę dramatów w opowiadaniu, bo jest bardziej realnie. Wiadomo, jak to w życiu bywa, nie zawsze jest kolorowo. A więc mam nadzieję, że wszystko będzie ok, a Harry uwierzy Louisowi. Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się Twój styl pisania, bardzo ! Z jednej str szkoda mi Hazzy a z drugiej Louiego, mam nadzieję że się pogodzą ! No nic, pozostaje mi tylko czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój Boże. No nie. Głupia Elka. Nie lubię jej całkowicie! Bardzo bardzo bardzo. I niech Larry się szybko pogodzi, bo mi szkoda cierpiącego Harry'ego.
    A co do Niam'a - czekoladę jadłaś jak o nich pisałaś? Bo oni są taaaaacy słodcy! Kocham ich po prostu^^
    Czekam na kolejny, jakże zajebisty odcinek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez cb teraz płacze ;((
    Nienawidze El ;//
    Larry 4ever <3
    Kocham.

    OdpowiedzUsuń
  6. Głupia El :/
    A poza tym to jest zajebiste, kocham cię frajerze <3 ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. ja tez nie lubie El, teraz jeszcze bardziej!
    biedny Larry :( pisz szybko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej dobra wiesz o tym że ja to KOCHAM <333333333333333333
    czekam na dalsze rozdziały!!!
    KOCHAM KOCHAM KOCHAM

    OdpowiedzUsuń
  9. jesteś moim miszczem! dodawajcie te komentarzeeee ! ;>

    OdpowiedzUsuń
  10. kisiel w majtkach podczas czytania Niama *________________________________* jeszcze tylko 15 komentarzy ! ;}}

    OdpowiedzUsuń
  11. Larry ;_; Ale oni się zejdą, prawda? PRAWDA?! Ty weź mi tak nie rób, bo płaczę. Nie cierpię Elki, na Orbitę z nią -.-'
    I ten Niam *____________* Daj mi więcej, dawaj! *w*

    OdpowiedzUsuń
  12. Larry musi być razem, nie rób nam tego <3

    OdpowiedzUsuń
  13. głupia elka, larry musi sie pogodzić..! kocham to jak piszesz, jakbym czytala ksiazke normalnie! a scena niama... *___*

    OdpowiedzUsuń
  14. już trzynasty! jeju, jak mi szkoda Stylesa, niech on nie płacze :c
    niech się pogodzą, proooszę *-*

    OdpowiedzUsuń
  15. łuhuhuhuuł , jaki kisielek w majcioszkach *____*

    OdpowiedzUsuń
  16. co za elka noo -,-' , ale mam nadzieję , że w dalszych będzie już ok ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. no ciekawie,ciekawie.
    mam nadzieje ze nie kazesz dlugo czekac;)
    szybbkooooooo! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. ajj czemu mi to zrobilas? Jak moglas ich sklocic :( oni musza byc razem. Pocalunek Niam'a młah :* zapraszam
    1d-gotta-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Boże rozdział jest fanatyczny.Ej ale zlituj się nad nami i niech Harry będzie z Lou.Normalnie już lubie to opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. dziewczyno - JESTEŚ GENIALNA!

    OdpowiedzUsuń
  21. kurde ile jeszcze mamy czekać? :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze dwa komentarze :D no i muszę dokończyć rozdział ;)

      Usuń
  22. kocha to. ♥
    weź daj kolejny no. Prosze? <3

    OdpowiedzUsuń
  23. no popacz jeszcze tylko jeden komentarz.
    no, a skoro jest już wystarczająca liczba, to proszę o nowy rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam twój blog. reklamuję go na swoim. xx

    http://i-want-to-drown-whenever-you-leave.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń