sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 5 ♥


                                                                Louis
        - Chodźmy już do domu. - Zaproponowałem w końcu, ponieważ siedzenie parę godzin w jednej pozycji było dość męczące. Jedyną rzeczą która mi odpowiadała było to, że jest przy mnie Loczek. Spojrzałem na niego z uśmiechem na ustach i zatonąłem w jego hipnotyzujących, idealnie zielonych oczach. Skrzywił się lekko gdy dotarły do niego moje słowa. Westchnął ciężko.
        - Musimy? - Zapytał cicho z miną zbitego psiaka. Wyglądał przeuroczo. Pokiwałem twierdząco głową, a on nadął policzki i zrobił naburmuszoną minkę. Zaśmiałem się na ten widok, po czym odgarnąłem jego niesforne loki, które przysłaniały mu oczy. 
        - A co chcesz tu robić kociaku? - Spytałem z łobuzerskim uśmiechem, jedną ręką powędrowałem na wewnętrzną część uda Harry'ego. Spojrzałem na czerwonego już chłopaka.
        - No nie wiem, nie wiem.. - Szepnął Loczek i przygryzł wargę. On chyba nie wie, jak na mnie działa. Doprowadzał mnie do szału każdym swoim gestem. A teraz wyglądał wyjątkowo słodko, jeśli słodko to dobre określenie. Nie, zdecydowanie niedobre.. wyglądał seksownie, wręcz buchał seksem. 
Louis opanuj się.
Skarciłem sam siebie w myślach i znów spojrzałem na chłopaka który skradł moje serce. Zarumienione policzki, lekko przymknięte oczy, przygryziona warga i włosy w całkowitym nieładzie. Opierał się o mój tors, czułem na sobie jego oddech. Niemiłosiernie podniecał mnie ten widok.
        - No to dlaczego mamy tu siedzieć? Musi być jakiś powód. - szepnąłem mu do ucha otulając je ciepłym powietrzem. Chłopak aż się wzdrygnął. Uśmiechnąłem się nikle. - Bo wiesz,  skoro nie masz zamiaru nic.. - Chciałem coś dodać ale chłopak zatkał mi usta. Ale nie tak zwyczajnie. Poczułem na ustach pełne wargi zielonookiego. Byłem w szoku, przez chwilę całował moje nieruchome usta lecz gdy dotarło do mnie co się dzieję wplotłem palce w jego włosy i oddałem pocałunek. Przejechałem językiem po wargach młodszego a gdy  lekko je uchylił skorzystałem z okazji i wtargnąłem językiem do wnętrza jego buzi. Lekko oszołomiony tokiem wydarzeń chłopak przez chwilę nie podejmował żadnych działań lecz już po chwili nasze języki splątane były w namiętnym tańcu. Gdyby nie to, że do życia niezbędne było nam powietrze trwalibyśmy tak w nieskończoność. Niestety jednak musiałem przerwać tę piękną chwilę i oderwałem się od Harry'ego. Oddychałem ciężko łapiąc powietrze i zaciągając się nim. Hazza zachowywał się dokładnie tak samo jak ja. Spojrzałem w jego piękne oczy w które mógłbym patrzeć cały czas i uśmiechnąłem się do niego. Odwzajemnił uśmiech i oparł swoje czoło o moje. Przejechałem kciukiem po jego dolnej wardze. Czy żałowałem? Nie. Jedyne czego mogłem żałować to tego, że przez tak długi okres czasu byłem ślepy i nie potrafiłem odwzajemnić jego uczucia. 
        - Lou.. - Zaczął Loczek. - Pamiętasz naszą rozmowę.. wtedy.. wiesz.. co dowiedziałeś się jaki tak naprawdę jestem? - Spuścił głowę. Ująłem dłonią jego brodę i uniosłem jego głowę ku górze.
        - Harry, spójrz mi w oczy, proszę. - Chłopak niechętnie wykonał moją prośbę. - Pamiętam. -  dodałem po chwili namysłu.
        - Wtedy powiedziałeś że nie jesteś.. - Położyłem palec na jego miękkie usta i uśmiechnąłem się serdecznie. 
        - Wiem Harry, wiem. Ja nie potrafiłem przyznać się sam przed sobą, więc jak miałem przyznać się przed Tobą, co? - Wzruszył lekko ramionami. Kontynuowałem. - No właśnie. Ta rozłąka dobrze nam zrobiła. Nie było dnia w którym bym o Tobie nie myślał, z innymi chłopakami tak nie miałem. Nie zastanawiałem się co robią, jak się czują.. Ale miałem takie myśli związane z Tobą. Co wieczór zasypiałem z Twoim imieniem na ustach. Cholernie mi Cię brakowało. Wtedy zrozumiałem, że nie powinienem uciekać od szczęścia i nie powinienem kryć się z uczuciami.. - Przełknąłem ślinę. - Kocham Cię Harry, kocham Cię ponad wszystko, nie jak przyjaciela, jak kogoś więcej. Teraz to wiem. - Ostatnią część szeptałem mu na ucho, gdy skończyłem ponownie spojrzałem w jego cudowne oczy i drugi raz tego dnia zasmakowałem jego malinowych ust.


                                                                 Zayn
Znudziło mi się siedzenie w salonie z chłopakami, po prostu nie miałem humoru i nie mogłem się nad niczym skupić. Cały czas myślałem o nowo poznanej kuzynce Harry'ego. Ta dziewczyna naprawdę zawróciła mi w głowie, wiedziałem, że nie mogę tego tak zostawić i muszę zacząć działać. Stwierdziłem że nasze gołąbeczki szybko z tego auta nie wyjdą, więc trzeba im pomóc, muszę wypytać Loczka o Kingę. Wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę drzwi, wyszedłem przez nie i podbiegłem do auta. Stanąłem jak wryty i nic więcej nie mogłem zrobić. Zobaczyłem swoich najlepszych przyjaciół podczas pocałunku, oni nawet nie zwrócili na mnie uwagi. Poczekałem aż łaskawie skończą i zapukałem w szybę. Słyszałem tylko śmiech Louisa a na twarzy Harry'ego można było dostrzec  różowiutki rumieniec. Schował twarz w zagłębieniu szyi Lou. Otworzyłem drzwi od auta i wpakowałem się do środka siadając obok nich.
        - Vas Happenin?! - Krzyknąłem na wejściu po czym spoważniałem. - Przepraszam że wam przeszkadzam ale to wina tego tu. - Przy tym wskazałem na Harolda. On podniósł głowę do góry i siedział z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Ponownie wtulił się w chłopaka, tym razem w jego klatkę piersiową. Pokręciłem głową. 
        - Co zrobiłem? - spytał a bluza Tomlinsona tłumiła jego słowa. 
        - Przyjechałeś z Kingą. 
        - Co z tego? Nie lubisz jej? - Przestał przytulać się do marcheweczki i spojrzał na mnie dociekliwie. - Ona jest fajna! 
        - Tak, ja wiem. Właśnie w tym problem że jest aż.. za fajna. - Powiedziałem dość niedosłyszalnie.
        - Zayn się zakochał, Zayn się zakochał! - Krzyknął zadowolony z siebie Louis. Harry walnął go ręką w głowę, na co tamten popatrzył się na niego z miną jakby miał się rozpłakać.
        - Skupcie się! - Krzyknąłem na co wszystkie pary oczu się na mnie skierowały. - A tak poza tym, to Ty Tomlinson nie jesteś lepszy. Ja się przynajmniej zakochałem w dziewczynie. - Pokazałem mu język. 
        - Żadna dziewczyna nie dorównuje Harry'emu. Nie wiesz jak on się całuje. - Powiedział dumny chłopak i spojrzał na mnie z cwaniackim uśmiechem.
        - Dziewczyny mają cycki. - Powiedziałem śmiejąc się. Oczywiście żartowałem, żeby nie było że chodzi mi tylko o to, bo wcale tak nie jest. Zależy mi na tej dziewczynie.
        - Hazza ma coś innego... - Powiedział tajemniczo Lou i przygryzł płatek ucha Loczkowi, na co nawet mi zrobiło się dziwnie gorąco. 
        - Opanujcie się! - Krzyknął zawstydzony Hazza. Louis jakby nie słyszał jego prośby zaczął gładzić ręką wewnętrzną stronę uda chłopaka niebezpiecznie zbliżając się do jego męskości. - Palant! - Krzyknął jeszcze bardziej czerwony i złapał rękę swojego chłopaka. Tak, po tym zachowaniu śmiało mogłem go tak nazwać. Niebieskooki zaśmiał się i objął Harry'ego w pasie, oparł głowę o jego ramie.         - Kontynuuj. - Lokowaty zwrócił się do mnie. 
        - No więc.. - Zacząłem. - Dobra jebie. Powiem prosto z mostu, zakochałem się w Twojej kuzynce i muszę, po prostu muszę się z nią bliżej poznać.
        - Okej. Ale.. co ja mam z tym  wspólnego? - Spojrzał na mnie i przechylił głowę w bok.
        - W sumie to.. no nie wiem. Ile ona będzie mieszkać w Twoim domu? - Spojrzałem na chłopaka.
        - Nie wiem, ale dość długo. Sprawy rodzinne.. - Powiedział cicho a ja przytaknąłem. 
        - No nic, ja już będę mykać gołąbeczki, miłego miziania się. - Powiedziałem po czym parsknąłem śmiechem.
        - A żebyś wiedział że będzie miło! - Krzyknął Tomlinson. Pokręciłem tylko głową i wyszedłem z auta, nie wiem ile oni zamierzają tam jeszcze siedzieć. Ja postanowiłem natychmiast jechać do rodzinnego miasta Harry'ego. Może to głupie, ale ta dziewczyna naprawdę jest wyjątkowa.
                                                                  ***
Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Była noc, późna noc a ja jechałem autem by spotkać się z ukochaną. Po drodze zastanawiałem się gdzie podział się ten "Bad Boy" o którym wszyscy mówili, ale teraz nie było to dla mnie ważne. Teraz liczyła się tylko Kinga. Do Holmes Chapel dojechałem rano, było około 6, miałem ze sobą wszystkie rzeczy potrzebne do pikniku. Postanowiłem zorganizować go na małej polance w środku lasu, było tam pięknie, śpiew ptaków o poranku przyprawiał mnie o dreszcze. Rozłożyłem wielki koc i postawiłem na nim kosz piknikowy, w którym było mnóstwo rzeczy m.in. truskawki, płynna czekolada, bita śmietana i parę apetycznych kanapek do których zmusił mnie Niall mówiąc że tak będzie romantycznie. Dla niego wszystko co jadalne, jest romantyczne. Nie ważne. Gdy rozłożyłem już wszystko, uśmiechnąłem się pod nosem widząc efekt. Nie powiem, ale wyglądało to bardzo dobrze. 
                                                                 ***
Pojechałem pod dom Hazzy, otworzyła mi jego uśmiechnięta mama. Zostawiłem jej parę wskazówek dla Kingi, postanowiłem pobawić się z nią w podchody.  Kobieta roześmiała się ale powiedziała że wszystko jej przekaże. Podziękowałem jej i ruszyłem na miejsce pikniku. Po około 30 minutach oczekiwania na dziewczynę ujrzałem ją. Była jeszcze piękniejsza niż ją zapamiętałem. Wstałem z koca i przytuliłem na powitanie zdziwiona Kingę.
        - Co.. O co chodzi? - Wskazała na rozłożone na trawie rzeczy. 
        - O nic, po prostu, chciałbym Cię lepiej poznać. - Przyznałem szczerze i złapałem ją za rękę. Usiedliśmy na kocu. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, było naprawdę świetnie. Kinia widząc truskawki, uśmiechnęła się. Już wiedziałem o co chodzi, wziąłem jedną z nich i pomaczałem w czekoladzie, po czym włożyłem ja do jej ust. Karmiliśmy się nawzajem w efekcie czego nasze całe twarze były w czekoladzie. Mieliśmy z tego niezły ubaw. Przypomniałem sobie że mam bitą śmietanę, wziąłem trochę białej mikstury na palec i ubrudziłem nią nos dziewczyny.
        - Teraz to zlizuj! - Krzyknęła Kinga śmiejąc się w głos. Nic nie mówiąc pocałowałem ją w nos zlizując przy tym bitą śmietanę. Następnie licząc na taki sam efekt ubrudziłem jej usta. 
        - Ej! - Ponownie krzyknęła. - To ma zaraz zniknąć!
        - Nie ma sprawy! - Powiedziałem z triumfalnym uśmieszkiem, ująłem jej twarz w dłonie i przyssałem się do jej miękkich warg.


                                                                Harry
Obudziłem się w swoim łóżku, co było dziwne, ponieważ żadnych zdarzeń po rozmowie z Zaynem nie pamiętam. Pewnie Louis mnie tu przyniósł gdy zasnąłem. Mogłem tak twierdzić po tym, że gdy się poruszyłem poczułem że coś krępuje moje ruchy, był to wtulający się we mnie z całych sił chłopak.
        - Zaraz mnie udusisz, Tygrysie. - Zaśmiałem się, a Lou jakby nie słysząc ścisnął mnie jeszcze mocniej. Po chwili jednak rozluźnił uścisk. Oparłem się podbródkiem o klatkę piersiową niebieskookiego i spojrzałem w jego piękne, głębokie oczy. Uśmiechnąłem się mimowolnie. 
Chłopak gładził mnie ręką po włosach i bawił się nimi. Nie lubiłem gdy ktoś dotykał moich loków, on był  jednak wyjątkiem. Mógł robić ze mną wszystko na co miał ochotę. Przekręciłem głowę na bok w taki sposób, że moja głowa leżała teraz na jego torsie. Słuchałem rytmicznego bicia serca i spokojny oddech mojego ukochanego. Przymknąłem oczy.
        - Kocham Cię Harry. - Usłyszałem cichy szept Louisa. Otworzyłem oczy i podniosłem się lekko. Ponownie spojrzałem w jego oczy. Usiadłem okrakiem na jego biodrach i nachyliłem się nad nim, składając na jego ustach czuły pocałunek. 
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, ja chyba śnię.. ale jeśli to jest sen to nie chcę się budzić już nigdy więcej.
        - Ja też Cię kocham, Louis. - Wyszeptałem mu do ucha. Zacząłem obdarowywać jego szyję pocałunkami, zostawiając gdzieniegdzie małe malinki. Z szyi schodziłem w dół na obojczyki, klatkę piersiową, sutki i brzuch chłopaka. Doszedłem pocałunkami do linii jego bokserek. Spojrzałem mu prosto w oczy. Wplątał palce w moje włosy i pociągnął do góry, wbrew pozorom, zrobił to bardzo delikatnie. Objął mnie rękoma w pasie i przyciągnął bliżej siebie co spowodowało to że przywierałem do nim całym swoim ciałem. Nie zdążyłem się nawet zorientować, kiedy Lou przewrócił nas tak, że teraz on leżał na mnie. Błądził dłońmi po całym moim ciele. Zachłannie wpił się w moje wargi, a ja z wielka przyjemnością oddawałem każdy pocałunek, zacisnąłem ręce na jego pośladkach. W tym oto momencie do naszego pokoju wparował Liam.
        - Harry, widziałeś gdzieś moje.. - Przerwał widząc w jakiej pozycji się znajdujemy, otworzył szeroko oczy. - Znaczy ten.. NIALL ONI SIĘ TU GWAŁCĄ! - krzyknął przerażony Payne, a ja z Lou wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Po chwili do naszego pokoju przeszedł Niall zajadając się chipsami. Posłał mi znaczący uśmiech, który odwzajemniłem. Chyba tylko Liam nie wiedział o co dokładnie chodzi. Usiadłem na łóżku, brązowowłosy poszedł w moje ślady. Szybko odszukał moją dłoń i splótł nasze palce. Uśmiechnąłem się do niego.
        - O co tu do cholery jasnej chodzi? - Spytał spokojniejszy już Liam.
        - No bo ten.. - Zacząłem lecz Niall mi przerwał.
        - Harry kocha Louisa, Louis kocha Harry'ego no i takim oto sposobem Larry Stylinson staję się prawdziwy, fajnie nie? A teraz chodź, pójdziemy do mnie i też się tak pobawimy, chcesz? - Zamruczał Niall , wybuchnęliśmy śmiechem widząc reakcje Liama. Blondyn złapał go za rękę i zadowolony z siebie wyprowadził go z naszego pokoju. 

___________________________________________________________
no to mamy 5 rozdział, w prawdzie dodany z lekkim opóźnieniem ale to nic. :D a więc, jest taka propozycja a mianowicie czy jesteście za tym żeby w opowiadaniu pojawił się kolejny bromance taki jak... Niam? ♥ piszcie w komentarzach co o tym myślicie. No i  15 komentarzy, nowy rozdział. : )

26 komentarzy:

  1. To jest świetnee!! ;* niam awww tak ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. NIAM ?! TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK ! TAK CHOLERNIE UWIELBIAM NIAMA!
    Pisz pisz chyba następny, ale Niamowy odcinek <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak! Poproszę Niam'a!:3

    OdpowiedzUsuń
  4. O Boze cudowne! I jestem na tak z pomyslem na Niam'a! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. TAK ! Chcę Niam'a !!! Kocham Twoje opowiadanie !!! Jesteś zajebiste ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne opowiadanie!! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. tak, tak tak dajesz Niama :D i rozdział swietny :D nie mogę się doczekać następnego < 3

    OdpowiedzUsuń
  8. O jaaaaacie :D jaki zajebisty :D
    Tak Niam Tak ! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK i jeszcze raz tak! Chce Niama! Woooohoooo !! Kocham ten blog czekam na następny :>

    OdpowiedzUsuń
  10. ' Dla niego wszystko co jadalne, jest romantyczne'
    Omomon :3 KOCHAM TO OPOWIADANIE :d
    Możesz tak zrobić ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku jakie to piękne ...
    Chodź wiesz niezbyt dobrze czyta mi się,
    jak chłopak całuje chłopaka... ;)
    Ale pisz :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Och! nie mogłam się oderwac! cuuudo! dziękuję! i tak pragnę niama! ale nie zapomnij o larrym! czekam na następny!!!
    julia
    p.s.i te niegrzeczne scenki mmm!wielbię!

    OdpowiedzUsuń
  13. czekaj jeszcze 2 komentarze, tak? buahahahaha och nie mogę się doczekac następnych rozdziałów! LARRY NIAM AAACH! będzie super z niamem no i oczywiście z larrym!

    OdpowiedzUsuń
  14. mrrrr.... kocham Larrego ale Niam'a jeszcze bardziej więc jestem w 100% na TAK .. twoje opowiadanie jest po prostu zajebiste . z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dopiero co trafiłam na twoje opowiadanie i po prostu pożarłam je za jednym zamachem. Jest super :) Nie mogę doczekac się kontynuacji. Hmmm, czy mi się wydaje, czy planujesz tu zrobic Niama... Jeśli tak to będę zachwycona!!! Ale Larry wystarczy nic na siłę :)
    Czekam i życzę weny!!!
    zapraszam: http://larry-ziam-niall.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  16. no piszu, piszu :3
    17 komentarzy wita.... <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie żebym ja podsunęła jej pomysł Niama czy coś *.* Kocham betować Twoje rozdziały bo mam je wcześniej hue hue <3 - Kinia

    OdpowiedzUsuń
  18. hmmm...19 komentarz...czyżbyś już pisała 6 rozdział? :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Larry forever. Uwielbiam czytać różne historie o Larrym. Każda z dziewczyn ma zupełnie inny pomysł na opowiedzenie o ich miłości. To niesamowite. Masz talent. ;)

    http://when-i-close-my-eyes-i-think-of-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Niam?- ok, ale to nie moze rownac sie z tym ze larrego bedzie mniej ;) moze cos niespodziewanego teraz? jakas wpadaka czy coś?
    życze weny! no i czekam...

    OdpowiedzUsuń
  21. no kiedy dodasz?! zdycham tu kobieto! ;o ;**

    OdpowiedzUsuń
  22. muszę się tu rozpisać bo po prostu brak mi słów, chociaż to nie logiczne ^,^ tw blog jest superr!! kocham to jak larry okazuje sobie uczucia i licze na jakąś scenę dla dorosłych jeśli wiesz o co chodzi ;)) niam to bardzo ale to bardzo dobry pomysł!! jest juz ponad 15 komentarzy wiec licze na to ze szybko pojawi się 6 rozdzial :) chce sexu! ;**

    OdpowiedzUsuń
  23. Dodasz w końcu ten rozdział ?
    przypominam , że jest 24 kom .

    <33

    OdpowiedzUsuń
  24. Niam?! omg, TAK TAK! czekam no nowy rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  25. dodasz to?*.* kocham Cię kurde no..

    OdpowiedzUsuń