sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział 4 ♥

    w imionach zalinkowana jest muzyka :)


                                                             Louis.
Jak powiedziałem tak też zrobiłem. Zabrałem wszystkie siostry na lody. Było na prawdę bardzo fajnie, oczywiście nie dla mojego portfela, ale czego nie robi się dla rodziny? Robiło się dość późno, poczułem wibrację po czym usłyszałem dźwięk mojego telefonu - to mama - pomyślałem i wyciągnąłem telefon z kieszeni moich obcisłych, czerwonych rurek. Nie myliłem się, przejechałem palcem po ekranie telefonu by odebrać i przyłożyłem go do ucha.
        - Halo?
- Louis, już jest późno. Wracajcie do domu. - Usłyszałem w słuchawce. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
        - Dobrze, już wracamy. - Odpowiedziałem i rozłączyłem się. Spojrzałem na dziewczynki i oznajmiłem im że musimy wracać, próbowały się ze mną targować lecz byłem nieugięty.
 Tommo, Ty brutalu. :D
Zaśmiałem się  w duchu. Po 15 minutach byliśmy w domu, poszedłem do siebie do pokoju wcześniej witając się z mamą i prowadząc z nią krótką, lecz męczącą dyskusję na temat tego, że nie jestem głodny.  Zamykając za sobą drzwi do mojego "królestwa" wróciłem myślami do loczka. Co ten chłopak ze mną robi? Zmęczyłem się udawaniem że wszystko jest dobrze i że nic do niego nie czuję. Szczerze? Nie rozumiałem sam siebie, no bo jaki jest sens w kryciu się z uczuciami? Skoro on kocha mnie a ja... też coś do niego czuję to czy muszę to wszystko tak komplikować? Muszę porozmawiać z Harrym gdy tylko nasz urlop się skończy.  Zdobyłem się na odwagę i sięgnąłem po telefon. Zastanawiając się chwilę wystukałem na klawiaturze sms'a o treści: 
                      "Przepraszam za wszystko, śpij dobrze Hazza..                                                                                                                    Twój Louis. (: xx"
 i wysłałem. Uśmiechnąłem się gdy zobaczyłem raport doręczenia, nie chcąc zadręczać się więcej dziwnymi myślami wsunąłem telefon pod poduszkę, ułożyłem się wygodnie, nakryłem szczelnie kołdrą po czym odpłynąłem do krainy Morfeusza.

                                                      Harry.
Miałem zamiar kłaść się spać, gdy nagle usłyszałem dźwięk mojego telefonu, sięgnąłem po niego ręką. Gdy zobaczyłem imię Louisa i jego zdjęcie na wyświetlaczu komórki moje serce mało co nie wyskoczyło z mojej piersi. Po krótkiej chwili namysłu otworzyłem wiadomość i przeczytałem ją. Nie powiem, że nie zdziwiło mnie to, ale byłem szczęśliwy. Nie do końca wiedziałem, co odpisać, więc wysłałem mu zwykłe "Nawzajem :)". Stwierdziłem, że to bez sensu i że mogłem napisać coś bardziej.. no sam  nie wiem, ale było już za późno ponieważ mój telefon zawibrował a ja ujrzałem raport doręczenia. Odetchnąłem głęboko i ułożyłem się do snu.
                                                         * * *
Następny tydzień wolnego minął dość normalnie, nie działo się nic godnego opisania. Przyjechała moja kuzynka Kinga, oczywiście nie obeszłoby się bez wspólnych zakupów, które były strasznie męczące. No ale w końcu nie często się z nią widzę. Dzisiaj jest dzień, gdy nasz urlop się kończy, z wielką niechęcią zniosłem na dół ostatnią walizkę. Wcześniej umówiłem się z moją kuzynką, że odwiezie mnie do miejsca w którym umówiłem się z resztą chłopaków. Lubiła nasz zespół, więc nie mogłem odmówić jej poznania moich przyjaciół. Kinga była brunetką średniego wzrostu o lekko falowanych włosach za ramiona. Jej oczy były koloru zielonego, a policzki ozdabiały drobne piegi. Miała dość ciemną karnacje. Była na prawdę bardzo ładna. Około godziny 13 postanowiłem, że już wyjdę. Zawołałem kuzynkę oraz mamę, gdy wsiadły do auta, ruszyliśmy. Droga minęła bardzo szybko, po chwili byliśmy na umówionym miejscu. Byli wszyscy prócz Louisa. Wysiadłem z auta wraz z kuzynką i poszedłem przywitać się z przyjaciółmi. Uściskałem każdego z nich i zapoznałem z nimi moją kuzynkę. Zayn nie mógł oderwać wzroku od Kingi.
        - No widzę że będę mieć panią Malik w rodzinie. - Zażartowałem a Zayn posłał mi zabójcze spojrzenie. Kuzynka porozmawiała chwilę z chłopakami po czym usłyszeliśmy głos mojej mamy:
        - Kinga, jedziemy! Pożegnaj się z kolegami i chodź! - Kuzynka skrzywiła się lekko i przewróciła oczami na co Niall się zaśmiał. Posłuchała mojej mamy a swojej cioci i pożegnała się z nami. Ruszyła w stronę auta. Nasz piękniś nie mógł tego przeboleć, złapał mnie za ramie i szarpał nim we wszystkie strony.
        - Zrób coś, zrób coś, no zróóóób! - Wydzierał mi się do ucha rozpaczliwym głosem. Nie mogłem pohamować śmiechu.
        - Leć do niej, Tygrysie. - Zayn pobiegł za dziewczyną i jakimś cudem udało mu się ją dogonić. Nie wiem o czym rozmawiali, ponieważ byli za daleko, wnioskuję że wymienili się numerami telefonu, bo gdy chłopak wracał cieszył się do telefonu. Pokręciłem tylko głową i uśmiechnąłem się sam do siebie. Nagle blisko nas zajechało dość duże czarne auto, z którego wysiadł nie kto inny jak Louis, pożegnał się ze swoją rodzicielką i siostrami, które jak było widać, bardzo go kochały.
Dziwisz im się?
Zapytałem sam siebie w myślach. Chyba każdy zna odpowiedź, nie dziwiłem im się. Szedł w naszą stronę z uśmiechem na twarzy, jego kasztanowe włosy powiewały na wietrze a idealnie niebieskie oczy można było dostrzec z paru metrów. Uśmiechnąłem się na jego widok. Po chwili stało się coś, czego szczerze mówiąc nie spodziewałem się.. Chłopak postawił swoje walizki, podszedł do mnie i przytulił mnie na powitanie. Nie zapowiadało się na to, że prędko  wypuści mnie ze swoich ramion. Szczerze? Nie przeszkadzało mi to. Nawet lepiej, byłem teraz najszczęśliwsza osobą na świecie. Zarzuciłem ręce na szyję Louisa i wtuliłem się w jego tors. On natomiast objął mnie rękami w pasie i przyciągną do siebie tak, że przywieraliśmy do siebie całym ciałem.
        - Tęskniłem, Boo Bear. - Szepnąłem mu na ucho po czym delikatnie musnąłem jego policzek.
        - Ja też tęskniłem, przepraszam. - Powiedział równie cicho co ja. Staliśmy tak dobre pare minut gdy usłyszeliśmy pełny wyrzutów głos blondyna:
        - A z nami to się już nie przywitasz?! - Zaśmialiśmy się i niechętnie wypuściłem chłopaka z objęć. Poszedł przywitać się z pozostałą trójką. Po chwili na parking obok nas zajechał czarny, duży VAN, wysiadł z niego Paul i przywitał się z nami.
        - No chłopaki, wsiadajcie. - krzyknął mężczyzna. Jako pierwszy wsiadłem do auta i zająłem miejsce przy oknie, mogłem przez nie obserwować komiczną scenkę. Louis podstawił nogę Zaynowi przez co jego jasnokremowe spodnie nie były już w tak idealnym stanie, chłopak mało co się nie rozpłakał. Nialla pociągnął za kaptur od bluzy wyprzedzając go przy tym, wskoczył do auta i zajął miejsce obok mnie. Liam stał z boku i przyglądał się temu z rozbawieniem, jednak widząc minę Malika zlitował się i pomógł mu wstać. Pozostałe 3/5 zespołu wsiadło do auta. Ruszyliśmy. Zayn cały czas ubolewał nad swoimi spodniami a Horan nawijał jak najęty o tym jak to prawie się nie udusił gdy Lou ciągnął go za kaptur. Wraz z Liamem i Louisem mieliśmy z nich niemały ubaw. Po chwili jednak wszyscy się uspokoiliśmy i każdy znalazł sobie zajęcie. Oparłem głowę o szybę, źle się czułem. Nagle poczułem że coś wpycha się pomiędzy moje plecy a oparcie, była to ręka Tomlinsona. Zdziwiłem się i popatrzyłem na niego, on tylko obdarzył mnie  ciepłym uśmiechem i objął mnie. Drugą ręką złapał mnie za brodę i ułożył moją głowę na swoim ramieniu. Pocałował mnie we włosy. Wiedział że źle znoszę długie podróże autem a do Londynu było jeszcze dobre parę godzin jazdy. Uśmiechnąłem się do Louisa i wtuliłem się w niego. Zamknąłem oczy a już po chwili smacznie spałem. 

                                                                   Zayn.
Gdy dojechaliśmy na miejsce nie zwracając na nic uwagi, zabrałem swoje bagaże i poleciałem się przebrać. Ja nie wiem, jak można być tak okrutnym i zniszczyć komuś spodnie! Jeszcze takie ładne. Trzeba mieć coś z głową po prostu. Ale on mi jeszcze za to zapłaci. Obiecuję. Wbiegłem do swojego pokoju i jak najprędzej wyjąłem z walizki swoje brązowe rurki. Założyłem je na siebie i spojrzałem w lustro. Stwierdziłem że bluzka którą na sobie mam w ogóle nie pasuje do tych spodni więc zacząłem szukać takiej, która by pasowała. W końcu wyciągnąłem zwykły biały T-Shirt  i ubrałem go. Spojrzałem na swoje odbicie.
 No, jest pięknie.
Myślami cały czas byłem przy ślicznej kuzynce Harry'ego. Zastanawiałem się czemu wcześniej jej nie spotkałem i czemu loczek ją tak "ukrywał". Ona była po prostu idealna. Skończyłem rozmyślanie o tej dziewczynie i zszedłem na dół. 
        - Gdzie reszta? - Spytałem będąc już na dole i zauważając brak Harry'ego i Louisa.
        - Harry śpi a nasza marcheweczka jest tak dobroduszna że postanowiła go nie budzić i dalej być jego poduszką. - Odparł z uśmiechem Niall. Zaśmiałem się i usiadłem obok nich na kanapie. Oglądaliśmy wszystko po kolei. 

                                                                   Harry.
Obudziłem się. Zgiąłem dłonie w pięści i przetarłem oczy, dopiero wtedy zorientowałem się że nadal jestem w aucie. Spojrzałem na Louisa.
         - Gdzie reszta? - Spytałem go jeszcze zaspanym głosem i ponowie się w niego w tuliłem. W jego ramionach czułem się taki bezpieczny. Nie wiem co się stało, że nagle  znowu jest dobrze a nawet lepiej niż było... Ale jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. 
        - W domu. - Odpowiedział z uśmiechem i przeczesał palcami moje włosy.
        - Czemu tu jesteśmy?
        - Bo spałeś głuptasie.
        - Czemu mnie nie obudziłeś?
        - Bo lubię na Ciebie patrzeć, jak śpisz. - Szepnął mi do ucha a ja zalałem się różowiutkim rumieńcem.
        - A jak nie śpię, to już nie lubisz? - Spytałem dociekliwie i spojrzałem w jego nieskazitelnie niebieskie, głębokie oczy. Nic nie odpowiedział tylko zaśmiał się cicho i pocałował mnie w czoło. To było miłe. - Dziękuję. - Dodałem po chwili namysłu. - Tak na marginesie to jesteś bardzo wygodną poduszką.  - Wyszczerzyłem się a on zmierzwił moje włosy i zaśmiał się serdecznie. 
Mówiłem już, jak bardzo go kocham?

__________________________________________________________
za szybko dodajecie te komentarze, następny rozdział po 15.  :D dziękuję Kini za pomoc. :) a tak w ogóle, to wesołych świąt wszystkim. ♥


18 komentarzy:

  1. Ja chcę dalej, dawaj kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. super ♥ chcę więcej ;33

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Ciee!
    Piszesz tak genialnie że nie wiem!
    kochanie 13 na tytanika <3 <3

    dawać komentarze bo chce nastepny rozdzial biczys!

    xoxo, M♥

    OdpowiedzUsuń
  4. No więc nie ma za co jak już mówiłam <3
    Jestem przyszłą panią Malik .. awww <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedno. Wielkie. Awww ! :3 Kocham ten rozdział, a już chyba najbardziej końcówkę, to takie słodkie :3 Czekam na następny i dodaję do obserwowanych :> (http://kissmelikeyouwannabeloved.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  6. ej to jest zajebisteeee ;33 chcę kolejny

    OdpowiedzUsuń
  7. KOMENTUJCIE TO !! ŚWIETNE !

    OdpowiedzUsuń
  8. jestes moim bogiem ;33

    OdpowiedzUsuń
  9. NO DODAWAJCIE SZYBKO TE KOMENTARZE BO JA TU UMIERAM BEZ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU. CHCE WAM SIĘ CZYTAĆ TO NIECH WAM SIĘ ZECHCĘ SKOMENTOWAĆ A NIE! DAWAJ SZYBKO NEXTA! CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ <,33 ;}

    OdpowiedzUsuń
  10. no, jeszcze tylko 4 komcie wziąść dupy za pas i do roboty ;DD

    OdpowiedzUsuń
  11. ej noo komentujcie!(:

    OdpowiedzUsuń
  12. jakie zajebistee!<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  13. to jest po prostu takie ... awwww! kocham i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  14. O ile się nie mylę, to mój komentarz jest piętnasty, więc powinnaś dodać nowy rozdział ! . !
    Jestem zachwycona - przeczytałam wszystko na jednym wdechu i wydechu i ponownym wdechu. Skakałam na krześle, gdy się całowali a brat spojrzał na mnie i powiedział " Mam kolejny dowód, że cię adoptowali - ja jestem normalny, ty nie ". Po prostu w skrócie mówiąc : To dzieło jest genialne!
    Przy okazji: zyskałaś nową , stałą czytelniczkę. Byłabym cholernie wdzięczna gdybyś mnie poinformowała o nowym rozdziale. - www.just-dont-break-my-heart.blog.onet.pl / @Just_Kayah

    OdpowiedzUsuń
  15. A więc Słodziak mam natchnienie to napiszę Ci komentarz choć możliwe, że nie powinnam tego tutaj pisać .. Kocham Cię Słodziak:* Cholernie się cieszę, że Cie poznałam. Bardzo jednak nie lubię tego, że dzieli nas 600 km. Pociesza mnie fakt, że dostanę do Ciebie list ) Ale mimo wszystko was kocham<3 Kocham to, że mój brat zakochał się w Tobie i Ci się oświadczył kocham to, że trenuje zanim Cię spotka NIE ZABIERASZ GO DO ANGLII ANI KANADY ! xd A co do opowiadanie - Możecie mi pozazdrościć bo ja czytam je sobie przed dodaniem i betuje je <3 haha tak jestem Bogiem < co od Ciebie słyszałam milion razy <3 > Niestety dzisiaj pewnie umrę kiedy będę betować część Zayna gdyż w panią Malik wcielam się JA <3 i teraz cycki w górę wiwatujemy ! Właśnie odkrywałam w sobie wewnętrzny HEJ xd Warzone Tak kocham Cię Słodziak, że ze mną wytrzymujesz, że jako pierwsza przeczytałaś mojego Ziama Zdecydowanie Ziall jest lepszy no bo moje opowiadanie :) Także tego życzę Ci dalszych sukcesów z opowiadaniem, dalszego wytrzymywania ze mną i szczęścia z Niallerem :) KOCHAM CIĘ SŁODZIAK:* - Kinia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pociesza mnie fakt, że dostanę od Ciebie list < za co bardzo Cię kocham gdyż uwielbiam je dostawać DZIĘKUJE<3 > oraz że przyjedziesz we wakacje z Madzią < która na wstępnie dostanie kopa w tyłek bo mnie przestraszyła. A musiałam zasypiać wtulona w poduszkę z Bieberem więc jakoś się udało .. mniejsza z tym . I tak was kocham <3 - UCIĘŁO TAM TROCHĘ KOMENTARZA WIĘC PISZE TU - KINIA

      Usuń
  16. Ym przypominam, że jest już wiecej niż 15 komentarzy :3
    Więc dodawać następny ! :D

    OdpowiedzUsuń