niedziela, 18 marca 2012

Powitanie I Prolog. ♥

Treść: Blog opowiada o miłości dwóch osób płci męskiej ze znanego Brytyjsko-Irlandzkiego zespołu One Direction. 
Bohaterzy główni: Harry Styles (18l.) i Louis Tomlinson (20l.) ♥
Bohaterzy drugoplanowi: Niall Horan (18l.) Liam Payne (18l.) Zayn Malik (19l.). ♥
Od autorki: Chciałam was bardzo serdecznie powitać na moim blogu, na pierwszy rzut proszę osoby nietolerujące związków męsko-męskich o opuszczenie tego bloga. Chcę też powiedzieć że nie jestem doświadczona w pisaniu tego typu opowiadań więc proszę o wyrozumiałość. Wszelkie zastrzeżenia i uwagi proszę pisać w komentarzach bądź na moje GG. Nie przeciągając już życzę wam miłego (mam nadzieję) czytania. *_____*
___________________________________________________________

   Siedziałem sam w swoim pokoju, plecami opierałem się o łóżko i paliłem któregoś już z kolei papierosa. 
Co Ty ze sobą robisz człowieku, zawsze byłeś przeciwny papierosom.
Zganiłem sam siebie w myślach lecz pomimo świadomości że popełniam teraz wielki błąd zaciągnąłem się tym świństwem. Wlepiałem swój pusty wzrok w ścianę która w tym momencie była naprawdę ciekawym obiektem. Myślałem nad tym co się ze mną dzieję. Nie mogłem.. a może nie chciałem? Zrozumieć co dzieje się w moim organizmie na widok tej jakże niepozornej i roześmianej osoby. Stado natrętnych motyli latających w moim brzuchu dawało o sobie znać, huczało mi w głowie a w gardle miałem wielką gulę jakbym bał się cokolwiek powiedzieć w towarzystwie tej osoby, żeby tylko nie wyjść na idiotę. Nie potrzebnie się stresowałem.. 
Każdy dobrze wie że jesteś idiotą Styles. 
Pokręciłem głową na znak bezradności i niezrozumienia samego siebie, dopalając papierosa do końca zgasiłem go a peta niestarannie i od niechcenia wsunąłem pod łóżko. 
Wariujesz stary, wariujesz. 
Mówiłem w myślach sam do siebie. Pomyśleć że w taki stan wpędziła mnie drobna roześmiana, pełna życia i optymistycznie nastawiona osóbka.. 
 Z tych rozmyśleń wyrwało mnie ciche pukanie do drzwi, osobnik który wykonywał tą czynność nie czekając na żadną reakcje z mojej strony nacisnął klamkę. Już po chwili ujrzałem blond czuprynę i roześmianą buźkę Niall'a. Wszedł do pomieszczenia i skrzywił się.
        - Śmierdzi. - stwierdził chłopak i spojrzał na mnie dociekliwie. - Paliłeś? - Nie odpowiedziałem mu. Spuściłem tylko głowę i westchnąłem ciężko. Chłopak usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
        - Harry, spójrz na mnie. - Powiedział cicho. Pokręciłem przecząco głową. On jednak nie miał zamiaru odpuścić.  Może to i dobrze? Ciesze się że mam tak wspaniałych przyjaciół, wiem że cokolwiek by się nie działo mogę na nich liczyć, wiem że zawsze w miarę swoich możliwości będą starali się mi pomóc. Kochałem ich za to. Może nie okazywałem im tego jak wielką wartość ma dla mnie wszystko co zrobią ale naprawdę wiele to dla mnie znaczyło, byłem im wdzięczny nawet za to że potrafią mnie porządnie opierdolić gdy wrócę schlany do domu bądź za to że zaczyna wciągać mnie kolejny bezsensowny nałóg. 
Chwycił mój podbródek i podniósł moją głowę tak bym patrzył mu w oczy.
        - Harry proszę, powiedz mi co się z Tobą dzieje. Martwimy się o Ciebie... Zamykasz się w sobie, nie rozmawiasz z nami, całe dnie przesiadujesz w swoim pokoju, nie ma w Tobie tej radości która napędzała nas wszystkich. Wiesz, nawet Louis jest ostatnio jakiś ponury.. - powiedział blondyn cały czas natrętnie wpatrując się w moje oczy - Brakuje nam dawnego Harry'ego. - szepnął cicho i puścił mój podbródek. Przełknąłem ślinę, w mojej głowie cały czas słychać było nieznośne echo jego imienia.. 
Louis, Louis, Louis.. 
Jeśli to się nie skończy dostanę szału, przyrzekam. Oczy zaczęły mnie piec, w myślach błagałem sam siebie, żebym tylko się nie rozpłakał. Jednak nie posłuchałem nawet siebie, po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy które po chwili zamieniły się w morze łez. Przestraszony Niall przytulił mnie mocno, ręką zaczął przeczesywać moje bujne loki, wiedział że mnie to uspokaja. Na pozór roztrzepany i roześmiany Irlandczyk był naprawdę świetnym przyjacielem, był dla mnie jak brat.
        - Wiesz że możesz powiedzieć mi o WSZYSTKIM? - szepnął mi na ucho gdy zaczynałem dochodzić do siebie, pokiwałem głową na znak, że zrozumiałem jego słowa.

7 komentarzy: